Cześć. Ostatnio dużo dostałam pytań na temat miłości mojej i mojego męża Kamila. Czy to naprawdę była miłość od pierwszego wejrzenia. Opowiem wam o tym razem z Kamilem. Poprosiłam go o to, a on wie że jak ja się uprę to on musi skapitulować.
15 stycznia 2008 rok
Weronika: Pamiętam, tego dnia poszłam zapisać się na warsztaty fotograficzne. Zmotoywował mnie do tego mój brat. Stanęłam przed sekretariatem, czytałam broszurkę. Nagle poczułam jak ktoś przeptycha się do przodu. To był jakiś młody chłopak. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że kioedyś będzie on moim mężem. Pomyślałam sobie o nim wtedy że jest gburem. Własnie wtedy się odwrócił i spojrzał się nia mnie.
Kamil: Odkąd pamiętam, zawsze lubiłem gotować. Ba, a wiązałem sobie z gotowaniem przyszłość. Dla mnie to było oczywiste, że zapiszę nie na warsztaty kulinarne. Stanąłem przed sekretariatem. Było torchę osób. Mówiłem przepraszam, wręcz krzyczałem. chciałem dostać się po broszurkę. Tylko jedna dziewczyna nie odsunęła się na moją prośbę. Pomyślałem, że dziwna jest i trochę ją przesunąłem. Gdy odwróciłem się i spojrzałem na nią, zatoąłem w jej oczach. Już wtedy wiedziałem, że będzie ona moją żoną.
31 stycznia 2008 rok
Weronika: Tego dnia stało się to czego tak bardzo pragnęłam od jakiegoś czasu. Zostaliśmy oficjalnie parą. Jak ja mogłam się wtedy cieszyć. Jego oczy przepełnione miłością mówiły wszystko. Wiedzialam, że to jest ten i nie zamierzałam się wycofać.
Kamil: Tego dnia, to ja musiałem przejąć inicjatywę. Musiałem ją poprosić o to by została moją dziewczyną oficjalnie. Widywaliśmy się prawie codziennie i każdego kolejnego dnia, coraz bardziej upewniałem się w tym, że to jest ta jedyna i że będę o nią walczył.
26 lipca 2010 rok
Weronika: Tego dnia miałam niespodziankę dla niego. Niedługo nie będziemy tylko we dwoje. Będzie nas trójka. Jestem w ciąży. Stało się. Jednocześnie cieszyłam się i bałam. Gdy mu o tym powiedziałam wyściskał mnie za wszystkie czasy. Taka reakacja upewniła mnie, że nie zostawi mnie samiej.
Kamil: Ten dzień stał się jednym z lepszpszych dni w moim życiu. Ja widziałem w jej oczach przerażenie a jednocześnie radość. Była w ciąży. Oznaczało to tylko jedno - będziemy rodzicami. Ja zostanę tatą. Nie mogłem się doczekać. Wiedziałem, że sobie poradzimy.
12 luty 2011 rok
Weronika: Ten dzień pamiętam doskonale. Kamil poszedł wcześnie rano do pracy. Ja niedługo potem poczułam skurcze i zaczęłam rodzić. Brat zawiózł mnie do szpitala. Z samochodu zadzwoniłam do niego, że zaczęłam rodzić. Chciał być bardzo podczas pordu i żadna siła nie mogła go od tego pomysłu odwieść. Całą akcję porodową trzymał mnie za rękę. 12:25 na świat przyszedł nasz pierwsze dziecko (i pewnie nie ostatnie) - syn Alan. 2850 gram szczęścia.
Kamil: Byłem w pracy gdy rozdzwoniła się moja komórka. To dzowniła Weronika. Mówiła, że zaczęła rodzić i jedzie do szpitala. Musialem tam być! Obiecałem sobie, że chcę być przy porodzie mojego dziecka! Cały poród trzymałem ją za rękę, a gdy zobaczyłem mojego syna na rękach u położnej - popłakałem się ze szczęścia.
12 luty 2013 rok
Weronika: Tego dnia obchodziliśmy drugie urodziny Alana. Było trochę gości. Najbardziej zdziwiło mnie tego dnia zachowanie Kamila. Był nieobecny i zestresowany. Widać, że coś go trapiło. Nagle tuż po zdmuchnięciu świeczek na torcie - Kamil uklękł i przy wszystkich gościach poprosił mnie o rękę. Byłam zaskoczona, ale odpowiedziałam tak. Wiedziałam o tym, że chcę być tylko z nim.
Kamil: Widziałem jak ona się na mnie patrzyła. Widać było po mnie, że się stresuje. Bałem się, że odrzuci moje oświadczyny, które planowałem już od ponad miesiąca. Byłem tego pewny, że chcę to zrobić. Jednak nie dawała mi spokoju ta myśli, że mnie odrzuci i to na oczach wszystkich gości. Na szczęście powiedziała tak, czyniąc mnie najszczęśliwszym człowiekiem!
3 czerwiec 2017 rok
Weronika: Ten dzień pamiętam jaby to było dzisiaj. Tego dnia mieliśmy powiedzieć sobie tak. Moja głowa była pełna obaw. Jednak miłośc pokonała wszystko. Do ołtarza odprowadzał mnie mój tata. Jego wruszenie, wzruszenie mamy i rodzeństwa sprawiało, że i ja byłam wzruszona. Gdy zobaczyłam Kamila w garniturze, zrozumiałam że te obawy były nie potrzebne. Wiedziałam, że mnie kocha i ja też go kocham. Po złożeniu przysięgi, wsunął mi na palec obrączkę po czym pocałował mnie tak, aż zaprło mi dech w piersi! Wesele było cudowne, a nasz pierwszy taniec bardzo romantyczny.
Kamil: Pamiętam jak ją zobaczylem w tej sukni, prowadzoną przez tatę. Łzy wzruszenia napłynęły mi do oczu. Była taka piękna - nadal jest piękna. Patrzyła mi prosto w oczy, gdy składała przysięgę. Widziałem w jej oczach nieograniczoną miłość. Włożtyłem jej obrączkę na palca. Spojrzałem na nią i po prostu pocałowałem, jak nigdy przedtem. Taka miłość zdarza się tylko raz. I to na całe życie. Wesele było udane. A nasz pierwszy taniec zapoadł mi w pamięc na zawsze. I gdy obchodzimy rocznicę związku albo ślubu, zawsze porywam ją do romatycznego tańca.
Oto nasza historia. Z dwóch ponktów widziana. Jednak miłość, taka piękna jak nasza zdarza się tylko raz i na zawsze. Cieszę się z tego że go mam. Jego i naszego syna Alana. Wam też życzę takiej pięknej, jedynej miłości.
Wasza W.